środa, 18 czerwca 2014

Age quod agis

Chciałam wytłumaczyć w tym poście dlaczego moja stopa pojawia na zdjęciach? Otóż to moje "selfie" pamiątka z odwiedzanych miejsc. Nie potrafię wykonać sobie dobrego zdjęcia z tzw. "rąsi", stąd pomysł na umieszczenie w głównym kadrze swojej stopy z...
Otóż, kilka lat temu "dojrzałam" do swojego pierwszego tatuażu. Warunki jakie musiał spełniać to: być w miejscu widoczny dla mych oczu oraz być dobrany z sensem/przekazem (dużo osób wykonuje je pod wpływem impulsu). Wybór padł na starą łacińską sentencję: "Age quod agis" - w dosłownym tłumaczeniu: "czyń co czynisz", to co robisz rób dobrze, najlepiej jak potrafisz. Dla mnie znaczeń ma wiele ale wiem jedno: najważniejsze to motywuje do dalszego działania. 
Każdy z nas czasami miewa chwile zniechęcenia, braku motywacji do dalszego działania, praca lub główne zajęcie/hobby nie przynosi satysfakcji, próbujemy oszukać siebie i wszystkich wokół. 
Robimy w tedy coś po tak zwanych "łebkach". Prowadzi to bardzo często do większych frustracji, zniechęcenia, złego samopoczucia a przecież nie o to w życiu chodzi aby jakoś je przeżyć, aby cały czas trzymać się sentencji: "jakoś to będzie". 
Róbmy to co sprawia nam przyjemność i unosi nasze kąciki ust ku górze. W przeciwnym razie będziemy cały czas tułać się, po tym wielkim świecie ze smutnymi wyrazami twarzy, szukając szczęścia tam gdzie nie powinniśmy. Nie namawiam do zmiany swojego życia, rzucenia wszystkiego i zrezygnowania z pracy, codziennych obowiązków, wręcz przeciwnie. Zwracam jedynie uwagę na istotę zadbania o siebie, o swoje zdrowie psychiczne jak i fizyczne. Jak przetrwać tydzień intensywnej pracy, codziennych obowiązków, dbanie o lepsze jutro dla siebie oraz naszych bliskich kiedy zapominamy o swoich potrzebach.
Przestań cały czas szukać wymówek do nierobienia czegoś dobrze w życiu, usprawiedliwiając w ten sposób swoje lenistwo. Jeżeli w tym momencie masz przygotować sobie kawę, dlaczego nie zrobić tego najlepiej jak potrafisz? Przyjemność z jej wypicia będzie tym większa ;) 
Powinniśmy zacząć dbać o siebie, o wewnętrzne piękno. Ja cały czas się tego uczę, więc nie potrafię dać dobrej recepty na sukces. Widzę jednakże zmiany w samopoczuciu kiedy sprawiam sobie małe przyjemności w postaci wyjścia na spacer i odkrycia nowego miejsca lub odwiedzenia starego, prawie zapomnianego, przygotowania sobie dania według własnej receptury w celu poeksperymentowania, dopieszczenia swoich kubków smakowych, przygotowania dzbanka ulubionej herbaty... Wszystko wymaga szczególnego poświęcenia, uwagi aby sprawiła tym większą przyjemność w momencie jej "konsumpcji".
Zacznij dzisiejszy dzień od małej przyjemności, rozpieszczaj się, dopieszczaj tak jak tylko Ty potrafisz. Odezwij się proszę i napisz krótko czy "receptura" działa. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz