Pamiętam pierwszy dzień kiedy byłam pełna obaw czy podołam. Ubrałam na siebie cały zaplanowany bagaż, pokonałam pierwsze kilometry, oswajałam się ze szlakiem, trudnościami ale i smakowałam przyjemności cudownej wolności, jaką czuję udając się w góry.
Wspomnień jest co nie miara! Mam nadzieję że uda mi się wkrótce znaleźć na tyle czasu, aby się nimi podzielić.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z ostatnich, przemierzonych kilometrów oraz pocztówkę muzyczną z Krynicy.
Ulubiona piosenka mojej Babci: http://youtu.be/DgqGQqJXLV0
"Góry, chociaż są niezmienne, to ich smak dla każdego z nas jest inny. I to jest najpiękniejsze"...
Ryszard Pawłowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz